01 listopada 2006

Shadowrun: Elfy z kałachami


















"- Shadowrun?"
"- Elfy z kałachami.".
Oto stereotyp. I tak. W wielkim skrócie i uproszczeniu to właśnie to, co kocham.

Elfy z kałachami.

Dodatki, w których bohaterowie niezależni, odgrywający rolę w tym, co się dzieje w Shadowrunie (skrót: SR), rozmawiają ze sobą, kłócą się, wprowadzają w błąd.
Wyjdę na strasznego dziwaka, ale przedzierałem się przez nie z zapartym tchem. Po prostu - zdarzyło mi się już czytać gorsze powieści niż dodatki do SR.
Ale większość ludzi, jeśli stykną się z SR powiedzą "- No tak, to przecież


















Elfy.

Z.

Kałachami."



Tony sprzętu powodują, że AK 47, a nawet AK 98 (sic!) nie jest aż tak popularne, a gracze jeśli nie grają ludźmi, to wolą trolle (czołg na 2 nogach - munchkini to uwielbiają), orki, lub krasnoludy (moja ulubiona rasa - duża Siła Woli - wkurza magów, i odzwierciedla pewien upór, konsekwencję, którą wlewam w swoje postaci).
Ale przecież wszyscy wiedzą, że tak naprawdę, SR to tylko

Elfy z kałaszami.

Bezprzewodowa sieć (tzw. Matryca), uliczni najemnicy (tzw. Uliczni samurajowie), gangi obdarzonych magią dzieciaków, które dla zgrywy i "fanu" rzucają fireballe i niewidzialne ściany...
Zaraz.
A gdzie się podziały


























Elfy z Kałaszami?

Rząd ma sprzątać ulice, dawać ludziom iluzję wolności, demokracji.
Światem rządził pieniądz.
Ale za kilkadziesiąt lat będą rządzić korporacje.
Można powiedzieć, że również smoki, które po Przebudzeniu, gdy magia powróciła na świat, spieniężyły swoje skarby, weszły na giełdę i zaczęły zza sceny kontrolować geopolitykę.
Ignoranci powiedzą, że tak naprawdę, to rządzą

Elfy z kałaszami.

500 kanałów - oto igrzyska dla ludu.
Zamiast gladiatorów pokazuje się walki oddziałów na radioaktywnej pustyni.
W sportach przyszłości zawodnikami stali się żołnierze.
My musimy czekać na kolejną inwazję USA na jakiś Irak, albo jakiś Afganistan, by pooglądać, jak ludzie do siebie strzelają...
A w Shadowrunie co pół roku można obejrzeć jatkę - a wasze kino domowe wyświetli Wam najważniejsze statystyki - kto zaliczył ile "frag"ów...
Taki Counterstrike nowej ery.
I choć 90% populacji to ludzie, to tam też trafią się





























Elfy z kałaszami.

Nie liczy się, jakiej jesteś narodowości - liczy się, dla jakiej pracujesz korporacji - ponadnarodowe firmy mają teraz własne drużyny, czasem państwa (choć państwo to dodatkowe koszty - no i ludzie czasem nie są zadowoleni)...

Dla Mistrza Gry Shadowrun to system, który można prowadzić na dziesiątki sposobów.
Choć twórcy radzą, by na sesjach była akcja, ze dwie, trzy strzelaniny na przygodę, to można prowadzić też w konwencji horroru (bestiariusz to ponad setka potworów), thriller (duchy), paranoi (shedimy, wnikające w ciała ludzi niczym dopplegangery).
A może konwencja "ściganego" (korporacja, która nie żałuje kasy, ludzi i środków)? Można też pójść w czarny kryminał / przygodę detektywistyczną?
To wszystko da ci Shadowrun. No i...

Elfy z kałaszami.

Do zobaczenia wśród Cieni!
MATT
http://shadowrun.rpg.pl