30 listopada 2007

b-men vs capoeira

Walka na parkiecie. Walka w kole. Taniec i agresja.
I tu i tu.

Breakdancing i Capoiera.
Sztuka walki i hiphopowy taniec.
Co wybieram?

B-boying.
Capo od zawsze wydawała mi się kompromisem - ni pies ni wydra (oj, oberwie mi się od wyrm, oberwie mi się od alex. Ale nic to).

Sprawdźcie stronę:
http://redbullbcone.com - to sztuka. Ci ludzie są niesamowici. Jestem za gruby i zbyt leniwy, by się bawić w sport, ale zawsze koszykarze i breakdancerzy będą mieli u mnie szacun i respekt w sercu.

Etykiety:

14 listopada 2007

Reklama - reż. Wong Kar Wai

Pisałem gdzieś, że mam do niego słabość po Chungking Express.

Znowu nakręcił film o miłości - tym razem, bardziej dla Philipsa, niż dla widza - ale wciąż ma talent:
http://www.itsartmag.com/forum/viewtopic.php?f=35&t=289