27 maja 2007

Kraftwerk



Etykiety:

Moje radio

Nie - nie założyłem własnego radia.

Ale radio fajna rzecz.
Zacząłem słuchać daawno temu. Kiedy w TV był jeden program, a hymn państwowy i orzełek bez korony pojawiał się w okolicach 23:00.

Choć byłem wtedy dzieckiem, to wciąż miałem głód (na dziennikarstwie mówią na to: głód informacyjny). Czym wypełniałem tą lukę? Książkami i radiem właśnie.

Najpierw, pod wpływem mamy - słuchałem programu pierwszego PR (plus był taki, że leciał non stop i na każdym radiu można go było złapać).

Później, a to już dzięki Pablo - Trójka ("Nie tylko dla Orłów" i pasmo kabaretowe o 13. Ciepło wspominam słuchowiska na podstawie Marcina Wolskiego). NO i lista PR3 Niedźwieckiego.

Sam wpadłem potem na RDC - to mój krótki mezalians z muzą promowaną w Euroliście.

ZET ssie

Po jakimś czasie do mojego miasteczka dotarł sygnał prywatnych stacji radiowych - testowałem ZETkę (świetne były codzienne komentarze Majewskiego SPONTON - niestety, to, co robi w TVNie niezbyt mnie rajcuje), RMF (muzycznie i informacyjnie IMO lepszy od Z - Zetka jest zbyt poważna, jej wady to Jagielski rano, Weiss, który mnie znudził "nietypową sprawą", mała dynamika. Zalety zetki? Świetny, świetny, świetny korespondent w USA - Piotr Milewski, ale pracuje też teraz dlaTVN24, więc od lat nie słucham już Z).


RMF FM

Testowałem w 2001. Miłe zaskoczenie. Nocni DJe - bardzo OK, newsy - naprawdę nadstawiałem ucha, gdy zaczynali nadawać (zawsze tuż przed konkurencją - newsy zaczynają puszczać minutę, dwie przed konkurencją)
.
Minusy?
Pop, pop, pop. Muza to straszna mielonka. Ile można tego słuchać?!

Ale to wszystko było KIEDYŚ. Każda z tych stacji dostała ode mnie szansę, ale gdyby znikła z eteru, chyba bym nie płakał. Teraz bardziej subiektywnie.

NIEDAWNO
  • Radiostacja (miałem pecha - znalazłem częstotliwość akurat wtedy, gdy Eurozet zaczął formatowanie projektu Sity). Strasznie żałuję, że nie zacząłem wcześniej słuchać. Zdołałem załapać się na audycje Moniki Dąbrowskiej (Szacun - moim zdaniem - obok Bogny druga kobieta w Polsce, która wspiera(ła) popularyzacje rapu w Polsce).
Przestałem słuchać jakieś 2 lata temu.

TERAZ
  • Radio Bis by Sito - Sito ma do mnie pecha. Akurat gdy zaczął zmieniać BISkę, ja straciłem komórkę z radyjkiem, za to zachorowałem na Internet tak poważnie, że radio zeszło na drugi plan. Jednak krążący po necie klip MP3 zespołu Cisza i Spokój powoduje, że żałuję, że nie słyszałem więcej audycji DJ Spoxa (hey, Mr Spox - zacznij nadawać w necie: podcaścik jakiś, czy webradyjko?). Ciekawe, czy BISka miała cały czas takie rewolucyjne ciągoty...
  • Radio PIN - tia... MATT i radio o profilu biznesowo-gospodarczym? Mają świetną, świeżą muzę. Właśnie to, czego tak brakowało mi w ZETce i RMFie. Co dziwne, brak tam rapu (a wciąż słucham :)), za to dużo jest tak disowanej przeze mnie muzy brazylijskiej (bosanovy, itepe). Może to przez baiana zmieniłem podejście? Ale nie bójcie się - jeszcze nie zapisuję się na capoeirę.
  • Akademickie Radio KAMPUS - studentem byłem zaledwie rok. Kompleks magistra już za mną, ale sentyment za STSem i ruchem studenckim najwyraźniej pozostał - teraz słucham radia KAMPUS. Dziwne, ale chyba anarchizuję się na starość. :P
PS.
Jeszcze kilka rzeczy z netu:
  • 1920s Radio - muszę, muszę kiedyś zrobić site o latach dwudziestych. Anorektyczna moda, plakaty, jak z animowanego Batmana, no i muza z radia 1920s :) (inny projekt na przyszłość to site o latach 60-tych - Bond, U.N.C.L.E., kobiety z plastikową urodą Barbie - sorry, mamo i początek psychodelicznych... wróć - mocniej - oczojebnych napisów.)
  • Projekt Pandora radio - ciekawy projekt, choć to nie radio per se. Wpisujesz, jaką muzę lubisz, a PPR z bazy dobiera ci propozycje, które mogą ci się spodobać. W ten sposób tworzy się playlista. Głosując, co ci przypadło do serca, a co nie, pokazujesz PPR co cię kręci. Podobno muzykolodzy tworzący dla Pandory, spędzają nad jednym utworem ok. pół godziny, opisując, jaki dany kawałek ma rytm, melodię itd.

Etykiety: , , , , , , , , , , ,

21 maja 2007

Jednorodzy

Podczas dyskusji o tym, czy napisy.org powinny być zbanowane, ktoś wspomniał o KLF...
Wspomnienia (DOBRE wspomnienia) powróciły z olbrzymią siłą - kiedyś kochałem ten zespół.
Nie zraziło mnie wcale to, czego się dowiedziałem - otóż projekt ten starał się upowszechnić wiarę w jednorogie, "pogańskie" bóstwo, które ludzie z KLF nazywali Mu Mu.
Można było oglądać "bóstwo" w jednym z ich teledysków.
Dla mnie KLF wciąż rządzi, a LP White Room był świetny.
Ciekawe, czy Wam się spodoba?
(Pablo, pamiętasz, jak to puszczałem z jamnika? :P )



KLF w sieci:

15 maja 2007

Szał, Google i pazurki

Szał uniesień Podkowińskiego

Skoro na sztukę zeszło, to pokażę mój ulubiony polski obraz.
"Szał uniesień" Podkowińskiego. Więcej o historii, oraz odniesieniach do obrazu znajdziecie na wikipedii.

Szukając dobrego zdjęcia wszedłem na Google. Po wpisaniu szał i przełączeniu na graphics zobaczyłem wszystko, tylko nie obraz Podkowińskiego.
Najbardziej uderzyły mnie pazurki. Doprawdy, istny "szał"... :/

Wracamy do ogólniaka - Ogród rozkoszy ziemskich Boscha

Bosch Hieronymus

Ma ktoś dostęp do tego obrazu w lepszej rozdzielczości?
Z przyjemnością przeanalizowałbym dokładniej dzieło Boscha (z uwagi na ilość symboli, nie goliznę :p ).

Jeśli ktoś uważa, że obraz jest w dużej rozdzielczości - niech rzuci okiem tutaj :) .

Etykiety: ,

14 maja 2007

Rewind

Zanim zaczniecie czytać, obejrzyjcie teledysk grupy The Killers "When You Were Young" (zwróćcie uwagę na fabułę):




...
Spoiler
...

Bez sensu?
Akcja toczy się "od końca".
Już kilka razy polecałem film Memento, który ma podobną konstrukcję (ale jest lepszy od tego teledysku - Obejrzyjcie. KONIECZNIE!).
Za drugim razem już wiemy, o co chodzi - klasyczna historia: ona młoda, zakochuje się, związek, zdrada, tragedia - gdyby został nakręcony "normalnie" można by go pomylić z jakąś latynoamerykańską telenowelą. A tak... nie wiem, jak Wam - mi się podobało :) .
Btw - zespół odszedł od swojego klasycznego image'u (okropnie to brzmi po polsku. Przepraszam) w tym teledysku.

Etykiety: , , ,